Fałszywe niebo – pułapka dla dusz?

Matrix po śmierci, czyli śmierć i co potem?

Jaki Matrix po śmierci? No tak, wiem, że powiesz przecież: „Co takiego? Kiedy umrę to umrę i basta … nie będzie już niczego, po prostu przestanę istnieć!”.

Hm …z mojego punktu widzenia to ogromny błąd w rozumowaniu, bo po pierwsze: zakładasz, że tutaj na Ziemi to naprawdę żyjesz (a tam po śmierci to już nie), a po drugie: całkowicie utożsamiasz się z ciałem, twierdząc, że po jego „ostatecznym uszkodzeniu” z Ciebie samego nie zostanie już nic.

No cóż … każdy z nas ma jakieś wyobrażenie stanu śmierci i tego, co się wydarzy (lub nie) później.

Szanuję to i nie oceniam, ale …

Otwarty umysł to brak przywiązania

Ale jeżeli masz otwarty umysł (a zakładam, że tylko takie trafiają na moją stronę) to nie będziesz miał nic przeciwko, gdy poproszę Cię, byś zapoznał się z moją wersją wydarzeń. Więc usiądź wygodnie i przeczytaj moje zapiski na temat tego, co się dzieje z nami po śmierci naszych ciał.

Chcę Ci to wyjaśnić w bardzo klarowny sposób, dlatego najpierw opowiem Ci, co w ogóle myślę o człowieku.

Otóż, dla mnie prawie każdy człowiek jest istotą składającą się z trzech podstawowych elementów: ciała, umysłu i ducha. I zapewne te dwa pierwsze są w pełni akceptowalne, ale co do tego ostatniego to jest wiele wątpliwości.

Samoświadomość duszy

A najważniejsza z nich to ta, czy w ogóle jakikolwiek duch istnieje? Ja osobiście nie mam co do tego żadnych zastrzeżeń, bo na co dzień komunikuję się z naszymi wyższymi ja, ale … Rozumiem tych, którzy w to zupełnie nie wierzą, bo kiedyś też do nich należałam. No, może nie tak całkowicie, bo zawsze gdzieś tam w głębi duszy, miałam cień nadziei, że jest coś więcej:)

Natomiast, co do drugiego elementu, czyli „umysłu” też mam pewne spostrzeżenia. Dla mnie jest on przede wszystkim narzędziem służącym duszy, a nie ciału, podczas gdy przeciętny człowiek, utożsamia swój umysł z mózgiem. I tu tkwi kolejna mentalna pułapka, w którą daliśmy się złapać. Bo wg mojej wiedzy, nasz mózg to jedynie 1/100 naszego prawdziwego umysłu! A jego pozostała część jest potężną wielowymiarową „maszyną”, która jednocześnie ogarnia wszystkie wcielenia duszy (czyli w „tu i teraz”).

Dlatego właśnie, drogi Przyjacielu, nie mogę się zgodzić z opinią, że po śmierci ludzkiego ciała nie ma już nic.

Moim zdaniem jest i to bardzo wiele, a wiedza o tym, to dla ludzkości absolutnie kluczowa sprawa.

Śmierć i dlaczego powracamy?

Dlaczego? Bo tylko i wyłącznie od naszej świadomości zależy gdzie trafimy po śmierci: do naszej duszy, a więc do Źródła, czy do „fałszywego nieba”!

No właśnie, co mam na myśli pisząc „fałszywe niebo”? Czy pamiętasz definicję „nieba” z kościoła katolickiego

(w którego dogmatach wiary prawdopodobnie zostałeś wychowany)?

Tamtejsze „niebo” to kraina wiecznej szczęśliwości, do której trafiają bezgrzeszne duszyczki (bo te grzeszne idą oczywiście do „piekła”). I w zasadzie to każde religijne pojęcie „nieba” ma swoje odbicie po tamtej stronie. A po śmierci swojego ciała, zapewne trafia do nich każdy gorliwy wyznawca. Bo w chwili PRZEJŚCIA, czyli wydostania się z ciała tej części ducha, która jest tu z nami, trafiamy dokładnie tam, gdzie zaprowadzi nas nasza wiara.

A jeżeli nie wierzymy w nic i nie mamy żadnego wyobrażenia na ten temat? No cóż … w dzieciństwie i tak doświadczałeś religijnych rytuałów typu chrzest, bierzmowanie czy obrzezanie. Poza tym, dla ateistów, zachętą do pozostania w „fałszywym niebie” są jego bliscy, nieżyjący rodzice, dzieci, przyjaciele etc.

Śmierć i co potem?

Śmierć, to ciekawe zjawisko, które w naszej kolektywnej świadomości (z niewielkimi wyjątkami) jest utożsamiane ze strasznym końcem istnienia, tak naprawdę jest dokładnie czymś przeciwnym. To najczęściej (co wynika z opisów ludzi, którzy doświadczyli śmierci klinicznej) cudowne uczucie lekkości i radości, które towarzyszy nam po odcieleśnieniu. Niestety ludzie boją się umierania, bo nie zdają sobie sprawy z tego, że opuszczenie ciała to tylko początek dalszych przygód i niesamowita frajda związana z poczuciem wolności, którego wręcz nie da się opisać. Poza tym, umieraniu na Ziemi często towarzyszy ból ciała fizycznego, i z tym lękiem przed bólem, przede wszystkim kojarzona jest śmierć.

Ale śmierć, o której nic nie wiemy (a już zwłaszcza ta, która jest gwałtowna) to często powód naszej totalnej paniki. Po śmierci ciała, nasza świadomość często w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że już nie jest ciałem.

Kolejne wcielenia na Kole Samsary?

A takie niezrozumienie i kompletny brak wiedzy to właśnie bezpośrednia przyczyna naszego cierpienia i tkwienia w karmicznym kole Samsary.

Bo w tym właśnie momencie zaczyna się prawdziwe, kosmiczne Hollywood. A nasze zagubione dusze, które czują, że mają iść do światła, trafiają do bram fałszywego raju. Czego tam nie ma: Jezus Chrystus, Bóg Ojciec siedzący na niebiańskim tronie, Maria Matka Boża, Mahomet, Jahve, Budda, no i oczywiście nasi bliscy. Każdemu wg jego wiary:)

A potem wkraczają do akcji tzw. „przewodnicy duchowi”, czyli bardzo zaawansowane dusze, które witają nas serdecznie po trudach i znoju ostatniego wcielenia. To oni troskliwie opiekują się duszami, które oczywiście rozpoznają w nich swoich największych przyjaciół. Dzięki ich opiece, dusze stopniowo przypominają sobie wszystkie szczegóły poprzedniej bytności w niebie i witają się ze swoją rodziną dusz. Wszystko pięknie i świetliście! A dookoła tylko wibracja miłości bezwarunkowej!

Matrix po śmierci?

A potem ocena własnego życia i tzw. rada dwunastu – i ponowna decyzja o wcieleniu na Ziemi. Miodzio!

Jeżeli chcesz poznać więcej szczegółów, zapraszam Cię serdecznie do uważnego przeczytania książki Michaela Newtona pn. „Przeznaczenie dusz”. To właśnie ona „wpadła” mi  w ręce, gdy pytałam przestrzeń, jakim cudem udaje im się nas oszukać i dlaczego nie trafiamy po śmierci do Źródła?

Drogi Przyjacielu!

Matrix na Ziemi gwałtownie blednie w porównaniu z hologramem, który jest nam serwowany po śmierci.

Dlatego warto stawiać sobie pytania: kim jestem? Czy jestem tylko ciałem? A co z moją świadomością po śmierci?

Co się dzieje po tamtej stronie?

Jeżeli zaczniesz od fundamentalnego pytania KIM JESTEM?, z pewnością trafisz do sedna, czyli do Źródła. A gdy już sobie to przypomnisz nie dasz się nabrać na gadzie gierki w „fałszywym niebie”. A dzięki temu nie spędzisz tu na Ziemi kolejnego wcielenia, realizując kolejne uwikłania karmiczne ze swoją „rodziną dusz”.

Skąd ten cały kram i ukrywanie przed nami Prawdy?

Przeczytaj proszę mój artykuł o KARMIE.

Wiedza i samoświadomość to klucz do wolności po tamtej stronie.

Z miłością

Twoja Siostra Dagmara❤️💖

Udostępnij

Facebook
Pinterest
LinkedIn
Email
WhatsApp
Dagmara Januszko-Pyzio

Dagmara Januszko-Pyzio

Istota Światła, razem ze swoją Nadświadomością prowadzi Gabinet Rozwoju Samoświadomości we Wrocławiu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze wpisy

ENERGIA PŁYNIE

Zapisz się do mojego newslettera

Bez spamu, niepotrzebnych powiadomień, skrót najważniejszych wydarzeń we Wszechświecie.

Kategorie

Znajdź mnie tu

Powiązane zapiski

Warsztaty o kobiecości

Kochana Siostro! JESTEŚ BOGINIĄ!  Czy wiesz o tym?  Zapewne wiesz, ale to Cię tylko:  – rozśmiesza, – drażni, – frustruje, czyli tak naprawdę to wpędza

więcej »